21.09.2016

NA KOŃCU JĘZYKA PERFORMANS I WOJNA SŁÓW

to sześciotygodniowy program zaplanowany w Muzeum Sztuki Nowoczesnej na przełom września i października, 21.09 – 30.10.2016, który poświęcony jest performansowi i poszerzonej refleksji na temat komunikacji.

Wydaje się, że język – podstawowy jej nośnik – utracił w ostatnim czasie umiejętność ujmowania rzeczywistości. Nie tylko słowa gubią swoje dotychczasowe znaczenia, ale też – przez liczne nadużycia, retoryczne gry i ośmieszenia – przestały one przystawać do tego, co próbujemy nimi opisać.
Nie ma wątpliwości, że komunikacja oparta jest na sporze. Spór to ekspresja konfliktu i wyraz starcia postaw, ale jednocześnie – o ile przyświeca mu chęć rozumienia, pogłębienia czy nawet przekroczenia dotychczasowych założeń – jest to forma osiągania konsensusu i porozumienia. W tym sensie, mimo ryzyka jakie ze sobą niesie – spór jest czymś dobrym i płodnym. Co jednak, jeśli zatrzymuje się na sobie i nie prowadzi nigdzie dalej? Co, jeśli zamiast dynamiki przekraczania przynosi wycofanie, odmowę i okopanie się w „niedyskutowalnym”? Jaką rolę pełni wtedy język? Czy to ciągle narzędzie komunikacji?
Czy tocząca się aktualnie w Polsce przepychanka o znaczenia słów takich jak „państwo”, „wspólnota”, „prawo” lub bardziej politycznie neutralnych jak „tożsamość”, „równość” czy „szacunek” ma szansę na jakiekolwiek – inne niż siłowe – rozwiązanie? Czy niosąc ze sobą tak wiele sprzecznych konotacji oznaczają one jeszcze jakieś wspólne wartości, czy są w stanie wywołać jakieś wspólne reakcje? Czy tworzone z ich pomocą „opowieści„ mogą jeszcze połączyć, czy już tylko dzielą, blokują, petryfikują?
Zamiast wspólnym terenem możliwego kompromisu, język stał się w ostatnim czasie wyjątkowo agresywny, wsobny i niewyrażający, a tym samym nie tylko pozbawiony swych funkcji komunikacyjnych, ale też niezdolny do uchwycenia dynamiki zachodzących aktualnie zmian.

11.09.2016

Vök - If I Was (Official Visual)

Vök : Before

Tonik Ensemble - Nangilima

TIFF / Festiwal Fotografii / Wrocław

Ja kocham Wrocław.
Wrocław da się kochać. Łatwo.


 Odwiedziłam go z Mają. To było kilka dobrych dni: matka i córka.
Mam bardzo fajną córkę.


Powodem naszych odwiedzin był nie tylko czar miasta, ale TIFF - festiwal fotografii. 
Wszystko o nim tu: TIFF 


Obejrzałyśmy niemal wszystkie wystawy. Fotografia współczesna daje duże pole do rozważań: oczarowuje, czasem rozczarowuje, zmusza do refleksji, zasmuca, rozbawia (choć rzadziej).



Przywiozłam miliony zdjęć, bo obcowanie ze sztuką (jakąkolwiek) pobudza, inspiruje. Nie tylko mnie, także 11- letnie dziewczyny. 
Za rok wybieramy się na pewno !